Wprawdzie w 1871 r. angielski lekarz Maddox wynajduje suchą emulsję na szklanej płycie, ale prawdziwym przewrotem w historii fotografii staje się dopiero koncepcja pewnego ambitnego Amerykanina, Eastman a. Chcąc zrobić grubszy business na fotografii, Eastman zrozumiał, że jedyną drogą ku temu jest spopularyzowanie fotografii i oparcie jej nie na nielicznych zawodowych fotografach, lecz na fotoamatorach. Przeszkodą zasadniczą -rozumował p. Eastman – jest ciężka i łatwo tłukąca się klisza. Przed każdym zdjęciem trzeba ją zakładać, po zdjęciu wyjmować; kamera waży przy tym ok. 6 kg.
Odwiedź stronę developera z Białołęki – www.dsm-dewelopment.pl. W naszej ofercie znajdują się segmenty i domy szeregowe.
Eastman spróbował zamiast szkła zastosować celuloid. Udało się. Stworzył popularny aparat amatorski na lekką błonę zwijaną, na której od razu można wykonać kilkanaście zdjęć – aparat lekki i poręczny. Międzynarodowe słowo „Kodak” (ostatni, ale nie najgorszy pomysł p. Eastmana) stało się synonimem zejścia fotografii – „pod strzechy”.
Kto to dziś może wiedzieć, czy p. Eastman nie widział uprzednio „fotorewolweru” warszawskiego fotografa Konrada Bran-dla, aparatu, który tak sobie chwalił sam cesarz Franz Joseph? Była to kamera ręczna, lekka i zgrabna, co prawda jeszcze na płyty szklane, ale obliczona po raz pierwszy na tak popularny potem format 6×9 cm.
Wielu innych Polaków też co nieco dla fotografii wymyśliło, jak choćby Stanisław Jurkowski – nowoczesną migawkę. Ale dopiero zastosowanie amerykańskiej błony celuloidowej rozpoczyna nowy okres. Od tej pory fotografia staje się dostępna właściwie dla każdego, kogo stać na odłożenie niewielkiej sumy; mnożą się corocznie kadry młodych fotoamatorów, tysiące aparatów różnych marek zapełnia sklepy, a w każdym prawie mieszkaniu pojawia się solidny album fotograficzny.
W ten sposób dochodzimy od wspomnień Leonardowskich do czasów, w których żyjemy i w których chwyciliśmy lub chwycimy do ręki aparat fotograficzny, niepodobny co prawda do kamery Daguerre’a, będący jednak jej prawym potomkiem.